• Pływaj w towarzystwie
  • Rozpoznanie
  • Strój
  • Jak pokonywać przeszkody

Miłośników packraftingu jest coraz więcej. Kusi nas, aby pływać nie tylko latem, ale także teraz. Trzeba jednak pamiętać, że zimą i wczesną wiosną zwykle rośnie poziom wody w rzekach, a co za tym idzie, nurt jest szybszy, więc pokonywanie przeszkód jest trudniejsze i obarczone większym ryzykiem wywrotki. Jeśli dodamy do tego niskie temperatury wody i powietrza, to wywrotka będzie miała zdecydowanie poważniejsze konsekwencje niż latem.

Warto więc być dobrze przygotowanym. Oto kilka rad:

  1. Pływaj w towarzystwie

Jeśli na wodzie spotka Cię niemiła przygoda, dobrze mieć w pobliżu kogoś, kto Ci pomoże, choćby zadzwoni po transport (gdy utopisz telefon), pomoże wyjść z wody, złapie uciekające wiosło lub pożyczy zapasowy element ubrania.

A jeśli decydujesz się pływać samotnie, to tym bardziej weź sobie do serca poniższe wskazówki.

Wysoki stan wody na Flincie (dopływ Wełny), która latem zwykle jest niespływalna
  1. Rozpoznanie

Zanim ruszysz nad rzekę, zbierz jak najwięcej informacji na temat aktualnego stanu, poziomu wody, rodzaju przeszkód itp. O aktualny stan wody i (aktualne) przeszkody, zwłaszcza tzw. zwałki, warto zapytać kajakarzy i packrafciarzy, którzy niedawno spłynęli konkretne odcinki. Do tego celu polecam różne grupy na facebooku:

Packraftowo – packrafting w Polsce

Packrafting i bikerafting w Polsce

Kajakarstwo zwałkowe i turystyczne

Kajaki

Stan niemal wszystkich kajakowych rzek w Polsce sprawdzisz na oficjalnej stronie IMGW:

https://hydro.imgw.pl/

  1. Strój

Chodzi nie tylko o to, żeby zabezpieczyć się przed zimnem, ale także przed nieplanowaną kąpielą. Zwłaszcza, jeśli rzeka ma liczne przeszkody, czyli ma charakter zwałkowy. 

Najlepszą ochroną jest oczywiście kombinezon packraftowy (lżejszy i pozbawiony niepotrzebnych elementów w stosunku do kajakowego). Jest to pewna inwestycja, ale jeśli zamierzasz często pływać przez cały rok, to nie będziesz żałować takiego zakupu. W takim kombinezonie, nawet jeśli wpadniesz do wody, ubranie pod spodem będzie suche i nie będzie potrzeby przebierania się w trakcie spływu. Poza tym taki strój daje swobodę wyboru miejsca do wsiadania i wysiadania z packrafta (wejście z wody), umożliwia pokonywanie zwałek poprzez wchodzenie na zwalone kłody bez strachu, że ta za chwilę utonie.

Jeśli jednak nie masz kombinezonu, to zainwestuj chociaż w dobre spodnie wodoodporne, najlepiej ze zintegrowanymi skarpetami, pod które założysz ciepłe wełniane skarpety, a na koniec buty neoprenowe lub inne, które możesz zamoczyć. Takie rozwiązanie sprawdzi się w większości sytuacji.

Jeśli jednak nie wybierasz się na rzeki zwałkowe, zadbaj o komfort podczas samego wiosłowania. W tym celu sprawdzą się zimowe wysokie buty trekkingowe; niektórzy chwalą sobie także kalosze z filcowym wkładem. Przy czym trzeba pamiętać, że w razie wywrotki kalosze ciągną w dół! Na ciepłe spodnie sprawdzą się cienkie przeciwdeszczówki. Na górę oczywiście kurtka przeciwdeszczowa. Ale kluczowe będą rękawiczki. Gdy jest mróz, sprawdzą się narciarskie. Gdy temperatura powyżej zera, lepsze będą gumowe, zakładane na cienkie polarowe. Inna opcja to tzw. łapawice: w wersji kajakowej montuje się na drążek wiosła za pomocą rzepu. Ale można użyć uniwersalnych łapawic z goreteksu, z wysokim mankietem, które pomieszczą inne ciepłe rękawiczki. 

A co z neoprenem?

Neoprenowy skafander przepuszcza wodę, a chroni nas głównie przed wychłodzeniem, gdy w niej jesteśmy. Gdy wpadniemy do wody, to daje nam komfort, ale po wyjściu na brzeg i próbie kontynuowania spływu zimne powietrze nas wychłodzi. Dlatego neopren sprawdza się, gdy woda jest zimna, ale temperatura powietrza stosunkowo wysoka, czyli powyżej 10 stopni powyżej zera.

Kombinezon packraftowy doskonale chroni przed wychłodzeniem, a także zwiększa wyporność

Zapasowe ubranie – to zawsze dobry nawyk, a żelazna zasada zimą. Nie jesteś w stanie wyeliminować ryzyka wywrotki do zera, ale możesz zapobiec trudnym konsekwencjom. Dlatego zawsze zabieraj ze sobą zapasowy komplet ubrań, wraz z butami. Zmieścisz to do DeckPacka, lub do dobrego wodoszczelnego worka.

  1. Jak pokonywać przeszkody?

Na naszych rzekach są to najczęściej powalone drzewa i jazy.

Obejrzyj przeszkodę z brzegu i oceń, czy dasz radę bezpiecznie ją pokonać i jak to zrobić. Jeśli masz wątpliwości – nie ryzykuj, obnieś sprzęt brzegiem. 

Jeśli zwałka jest przelana choćby na kilka centymetrów, to warto napłynąć na nią i dynamicznymi ruchami przepchać po niej packraft. Wcześniej trzeba jednak rzucić okiem, czy kłoda nie ma wystających sęków, które mogą być niebezpieczne dla podłogi packrafta. Gdy będziesz w połowie, to przenieś ciężar ciała na przód łódki i zsuń się z kłody na drugą stronę.

Drugim sposobem jest przycumowanie bokiem do drzewa i wejście na pień. Następnie przeciągamy pusty packraft na drugą stronę i wsiadamy do niego. Przy wysiadaniu i wsiadaniu przyda się położyć wiosło w poprzek packrafta z tyłu (ewentualnie przed sobą), aby wesprzeć się na rękach. Kolejna rzecz jaka nam pomoże przy tym manewrze to materac podłogowy. Dzięki niemu możesz w miarę stabilnie postawić nogę na podłodze, co w przypadku zwykłej podłogi jest dość ryzykowne.

Decydując się na wejście na kłodę trzeba robić to ostrożnie. Kłody mogą zacząć tonąć pod naszym ciężarem, co przy spóźnionym refleksie skończy się co najmniej zamoczeniem buta.

Leżący konar może zatonąć gdy na niego wejdziemy

Jeśli zauważysz przed sobą przeszkodę, którą trudno ocenić z daleka, zatrzymaj się zanim do niej dopłyniesz. Im silniejszy nurt, tym większe ma to znaczenie. Przybicie do zwalonego pnia przy szybkim nurcie to najpewniejszy sposób na nieplanowaną i niebezpieczną kąpiel.

Ale jak się zatrzymać, skoro nurt pcha nas do przodu? Po prostu zawróć i zacznij płynąć pod prąd szukając miejsca na brzegach, gdzie możesz bezpiecznie przycumować i wysiąść (tzw. cofka). Wiosłowanie pod silny prąd wymaga dużej dynamiki, więc i wysiłku. Ale naprawdę warto taki wysiłek podjąć.

Przy nieco szybszym nurcie wpłynięcie w takie gałęzie niechybnie skończy się wywrotką

W żadnym wypadku nie chwytaj gałęzi, aby wyhamować czy zatrzymać się. To jedna z najczęstszych przyczyn wywrotek, niezależnie od tego jak bardzo stabilną jednostką płyniesz. 

A co, jeśli pomimo wysiłku nurt zniesie Cię na zwałkę?

Nie daj się ustawić równolegle do zwalonego drzewa w poprzek rzeki (łatwo powiedzieć – wiem). Przy szybkim nurcie wywrotka gwarantowana, a Ty możesz wylądować pod drzewem. Jeśli po zanurkowaniu zatrzymasz się na podwodnych gałęziach tego drzewa, może to być Twój ostatni spływ. 

Jak tego uniknąć? POCHYL SIĘ NA DRZEWO! Im silniejszy nurt, tym mocniej musisz przechylić się na przeszkodę (przeciwnie do kierunku z którego płynie woda), oprzeć się o pień drzewa rękoma i spróbować wejść na nie, lub przemieścić się w stronę jednego z brzegów, o ile taki manewr jest możliwy i rokuje szansę wyjścia na brzeg.

Na koniec, warto mieć na uwadze, że często wpadamy do wody już na starcie, czyli przy wsiadaniu do packrafta. Polecam opanować technikę kajakową wchodzenia po wiośle – to najbezpieczniejszy sposób, choć wymaga pewnej wprawy (i solidnego wiosła). W zachowaniu równowagi pomoże nam także podłoga z płaskim materacem.

Materac Anfibio Unimat 150 pasuje do większości packraftów różnych marek i modeli